piątek, 26 września 2014

Wstęp.

Dzieciństwo miała wspaniałe. Była grzeczną i lubianą dziewczynką a w szkole szło jej bardzo dobrze, więc kiedy dorosła i zdała maturę z wyróżnieniem poszła na studia medyczne. Jej marzeniem odkąd pamiętała było zostanie lekarzem ginekologiem-położnikiem. Spełniła swoje pragnienie. Bez problemu dostała się na najlepszą uczelnię w Polsce, była jedną z czołowych studentek na roku. Wszystko było cudownie. Wiodła beztroskie, studenckie życie. Miała wielu przyjaciół i chłopaka, którzy ją zawsze wspierali i sądziła, że urodziła się pod szczęśliwą gwiazdą.
Każdy by tak uważał gdyby wszystko szło mu tak łatwo jak jej.
Jednak nic nie trwa wiecznie.
Pewnego listopadowego wieczoru, a było to jakoś w 2009 roku wyszła ze znajomymi i swym ukochanym do nocnego klubu.
Do tego samego klubu, w którym mieli zwyczaj bawić się co sobotę.
Przyczepił się do niej pewien mężczyzna. Na oko kilka lat starszy, bardzo przystojny brunet.
Mimo tego, że jej serce było przecież zajęte to przez głowę przeszło jej kilka grzesznych myśli.
Robert strasznie ją adorował. Podrywał bez żadnych pohamowań, wiedząc iż przyszła tu z chłopakiem. Ryzykował sporo a jej się to podobało.
W domu Cyprian urządził Jowicie o to niezłą awanturę. Nie mógł pojąć dlaczego jego dziewczyna tak się zachowywała. Jak nigdy. Jak nie ona.
Obiecała mu, że to ostatni raz...
Nie dotrzymała słowa.
Pierwszy raz, drugi raz, trzeci, czwarty, piąty a potem dziesiąty.
Ogromna tajemnica, nikt nie mógł się o tym dowiedzieć.
Spotykali się potajemnie, zazwyczaj w hotelu.
Kochali się namiętnie, godzinami. Dużo rozmawiali, żartowali.
Jowita czuła się przy nim wyjątkowo, inaczej. Kochanek sprawiał, że mogła oderwać się od codziennej rutyny. Od studiów i Cypriana, który coraz częściej robił jej wyrzuty o to, iż całymi dniami przebywała poza domem i wracała późnym wieczorem. Czy coś podejrzewał? Pewnie tak, ale ona brnęła w to dalej.
Do pewnego momentu.
Do chwili aż Robert zaczął robić się dziwny, rozdrażniony, groźny.
Najpierw, kiedy coś mu się nie podobało, krzyczał by następnie wymierzyć jej mocny policzek.
Za co?
Za to, że nie chciała mu się oddać. Za to, że czasem odwoływała spotkania. Za to, że ubrała się tak a nie inaczej.
Później było gorzej...Groził, że jeśli Jowita nie powie Cyprianowi prawdy i z nim nie zerwie to weźmie sprawy w swoje ręce. Przeraziła się. W tamtym momencie zdała sobie sprawę z tego co tak naprawdę najlepszego wyrabia.
Miała kochanego faceta, ustabilizowane życie a jej zachciało się jakichś przygód.
Chciała z tym skończyć, powiedziała mu prosto w oczy, że to koniec.
To nie był koniec.
To był początek koszmaru, koszmaru, który pozostał w jej psychice, ale i również na jej ciele widoczny do końca życia.


_________________
Autorka:
Nowy projekt, nowe wyzwanie.
Ta historia krążyła mi po głowie już od kilku miesięcy. 
Mam nadzieję, że Wam się spodoba. 
Zapraszam do czytania i komentowania :)

4 komentarze:

  1. intrygująco, bardzo intrygująco! czekam aż Zibi wkroczy do akcji! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie i tajemniczo się zaczęło...
    Czekam na jedynkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku świetne , czekam na dalszy rozwój akcji i oczywiście Zibiego <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Interesujące. Szczególnie tytuł :)
    Będę zaglądać ;)

    Pozdrawiam
    Ress
    Jesienna Droga

    OdpowiedzUsuń